Skończyło się na stratach materialnych i strachu, ale było o krok od tragedii. W Przyszowicach koło Gliwic kierujący chevroletem 50-latek ominął rogatki, wjechał na przejazd kolejowy i… zderzył się z pociągiem towarowym. Mężczyzna szybko odjechał z miejsca kolizji. Maszynista zatrzymał ciężki skład dopiero na stacji w Gierałtowicach, a tam dyżurna ruchu powiadomiła policję.
Dzięki numerom rejestracyjnym szybko odnaleziono dom kierowcy. Uszkodzone auto stało na posesji. Mężczyzna był trzeźwy. Zdarzenie tłumaczył… niewytłumaczalnym błędem i pośpiechem. Kierowca został ukarany mandatem.