Na placu przed dworcem PKP są już robotnicy. Zaczyna się wycinka drzew. Zarząd Dróg Miejskich zapowiedział ją jako część przygotowań do budowy centrum przesiadkowego, choć to powstaje po drugiej stronie obiektu. Jak się okazuje, drzewa znikną także z placu Piastów. Gliwiczanie są tymi informacjami zaskoczeni, bo ZDM podał ją… wczoraj. Zszokowany jest także jeden z radnych, Zbigniew Wygoda.
– Jestem zszokowany. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Świadczy to niestety jak najgorzej o przepływie informacji ze strony tzw. zarządu miasta i powiązanych z nim jednostek organizacyjnych a radnymi. Nie wyobrażam sobie takich działań, że radni nie są informowani o czymś takim jak wycinka drzew przed placem dworcowym.
Zaskoczony wycinką był także radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Łukasz Chmielewski, który o wycince dowiedział się wczoraj. To już nie pierwszy raz kiedy radni o pewnych sprawach dowiadują się po fakcie. Rada Miasta, która dziś zbierze się na sesję nie ma możliwości zatrzymania wycinki – powiedział Gość poranka Radia Imperium.
Mieszkańcy nie mieli nawet czasu, by zaprotestować. Jednak sprawy nie zostawią. Dziś o godzinie 12.00 przedstawiciele środowisk miejskich spotkają się przed dworcem.
“Jako mieszkańcy Gliwic,członkowie organizacji społecznych jak i zwykli obywatele, wyrażamy głęboki sprzeciw przeciwko usuwaniu zdrowych drzew bez żadnego racjonalnego powodu, wyłącznie w celu realizacji wizji projektanta napędzanej megalomanią urzędników. Wiemy, że jest bardzo późno i nie mamy żadnej pewności, że uda nam się osiągnąć cel w postaci uratowania choć części drzew. Tym niemniej zamierzamy jeszcze dziś podjąć taką próbę, a przynajmniej dać wyraz naszej niezgodzie na bezsensowną wycinkę w imię źle pojętej “rewitalizacji”, a tak naprawdę betonozy jak z książki Jana Mencwela pod tym samym tytułem.” – czytamy w mailu, którzy otrzymała nasza Redakcja.
Swoją obecność zapowiedziały osoby identyfikujące się z różnymi opcjami sceny politycznej, radni, działacze społeczni i obrońcy przyrody. Chcą powiedzieć kilka słów o katastrofalnej sytuacji zieleni w Gliwicach oraz braku dialogu miasta z obywatelami.