Płoną lasy i trawy. Widok martwych zwierząt na długo pozostaje w pamięci

0
310

Uwaga susza! Tylko tej wiosny gliwiccy strażacy wyjeżdżali aż 123 razy do pożarów traw i 11 razy do pożarów lasów. W zdecydowanej większości przypadków źródłem ognia była działalność człowieka. Strażacy przypominają, że ze względu na suszę każdy taki pożar jest trudny do opanowania.

Jak co roku wiosną płoną trawy. Wiąże się to z wiarą w mit, zgodnie z którym wypalanie traw i pozostałości roślinnych poprawi żyzność gleby, zniszczy chwasty oraz zwiększy kolejny plon siana. 

Nic bardziej mylnego – uważają przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Wypalenie wierzchniej, najżyźniejszej próchniczej warstwy gleby pociąga za sobą obniżenie jej wartości użytkowej nawet na kilka lat. Zahamowane zostają naturalne procesy rozkładu pozostałości roślinnych, dzięki którym tworzy się urodzajna warstwa gleby – wyjaśniają.

Każdy wyjazd do pożaru angażuje sporą ilość sił i środków. Mówi o tym oficer prasowy KM PSP w Gliwicach, Damian Dudek. Podkreśla, że w czasie, w którym strażacy gaszą trawy ich pomoc może być potrzebna w innym miejscu. Przypomina też, że za wypalanie traw grożą surowe konsekwencje. 

Wypalanie traw jest zabronione. To zapisy zarówno Ustawy o Ochronie Przyrody, Ustawy o Lasach, jak i Rozporządzenia o Ochronie P.Poż. Taka działalność jest poddawana karze grzywny oraz aresztu – wyjaśnia rzecznik. Jak dodaje, każdej wiosny ten problem powraca. – Co roku prowadzimy kampanię Stop Pożarom Traw, która ma trafić do świadomości ludzi i sprawić, że pożarów będziemy mieli mniej. Niestety, nadal najczęściej głównym ich czynnikiem jest czynnik ludzki. 

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska na swojej stronie (www.gdos.gov.pl) przypomina, że wysoka temperatura niszczy roślinność, powoduje degradację gleby i stanowi poważne zagrożenie dla pożytecznych dla ludzi zwierząt.

Giną przede wszystkim małe zwierzęta, takie jak dżdżownice, które niezwykle efektywnie poprawiają strukturę i właściwości fizyczne gleb. Wymierają całe kolonie mrówek, które jako zwierzęta drapieżne regulują populacje szkodliwych owadów. Wypalanie uśmierca także biedronki, które są sprzymierzeńcem człowieka w walce z mszycami.

Dym uniemożliwia trzmielom i pszczołom zapylanie kwiatów, co w konsekwencji obniża plonowanie roślin. Pożary traw oznaczają także śmierć wielu pożytecznych zwierząt kręgowych, takich jak płazy i gady oraz małych ssaków (krety, ryjówki, jeże, młode zające, nornice i inne drobne gryzonie). Zniszczeniu ulegają też miejsca lęgowe ptaków, a pożary stanowią szczególnie poważne zagrożenie dla przedstawicieli gatunków gnieżdżących się na ziemi lub w zaroślach. Ofiarami stają się także większe zwierzęta leśne, takie jak sarny, jelenie czy dziki, a nawet zwierzęta domowe.

Dariusz Sawicki, Starszy Specjalista Służby Leśnej w Dziale Gospodarki Leśnej Nadleśnictwa Rudziniec w rozmowie z nami wyznaje, że najgorsze dla służb leśnych jest wejście na teren strawiony pożarem po jego ugaszeniu. Widok martwych zwierząt na długo pozostaje w pamięci.