Las Łabędzki poza zasięgiem pandemii? Gliwiczanie uciekają do niego przed koronawirusem

0
671

Maseczki na twarzach, zakaz spotkań w większych grupach, zamknięte kina i restauracje czy ograniczenia, dotyczące liczby klientów przebywających w sklepach. To wszystko sprawia, że towarzysząca nam od marca pandemia zdaje się być wszechobecna. Nic więc dziwnego, że gliwiczanie usilnie szukają od niej ucieczki. Za cel swoich wędrówek wybierają m.in. Las Łabędzki.

W nim świat wygląda bowiem, jak ten sprzed pandemii. Głównie za sprawą działającej tu od niemal 40 lat siłowni leśnej. Jej bogaty asortyment – choć został wykonany ręcznie ze złomu i betonu – od lat wiernie służy stałym bywalcom. Widok prawdziwego fitness klubu w samym sercu lasu niejednokrotnie zaskakuje też spacerowiczów. A i tych nie brakuje w Lesie Łabędzkim, który kusi szumem drzew, śpiewem ptaków i szelestem jesiennych liści pod stopami.

Ogromne połacie gęsto zalesionego terenu cieszą także właścicieli psów. Radość z leśnych spacerów maluje się z resztą na pyskach samych czworonogów, które mogą się tu wybiegać, powęszyć i pobawić.

W Lesie Łabędzkim nie brakuje też amatorów kolarstwa. Kręte leśne ścieżki doskonale nadają się bowiem do jazdy terenowej na rowerze. Z kolei nieco prostsze trasy można przemierzać z kijkami do nordic walkingu.

Jak widać – ilu gliwiczan, tyle pomysłów na leśne aktywności. Dobre nie tylko dla ciała, ale i dla ducha. Może więc – dla własnego komfortu psychicznego – zamiast kolejny dzień tkwić pod kocem, warto wybrać się do lasu?

Oglądaj „Flesza” o każdej pełnej godzinie. Garść informacji z Gliwic tylko w jedynej gliwickiej telewizji dostępnej w sieci Imperium Telecom.