13 grudnia 1981 roku w Gliwicach świeciło poranne słońce, a generał Jaruzelski wyłączył dzieciom teleranek…

0
166

Dokładnie 40 lat temu na polskie ulice wyjechały czołgi. Dziś mija rocznica wprowadzenia stanu wojennego.
„Cały naród był wtedy w opozycji do władzy. Byłem więc normalnym wyrazicielem tego, co wokół mówili ludzie”, opowiadał dziś na naszej antenie Radia IMPERIUM świadek tamtych dni, Andrzej Jarczewski, założyciel i szef Akademickiej Grupy Oporu na Politechnice Śląskiej. Wprowadzenie stanu wojennego ocenia bardzo negatywnie. Walka z narodem jest bowiem najgorszą zbrodnią. Dlatego też Jarczewski nazywa rzeczy po imieniu: jego zdaniem, generał Wojciech Jaruzelski, który stan wojenny wprowadził, jest jednym z największych zbrodniarzy w historii Polski.

Jarczewski mówił także o strajku studentów politechniki, poprzedzającym tamte dni. Początkowo był on wymierzony przeciw naukowcom, którzy, według młodych ludzi, reprezentowali władze komunistyczne. Szybko to się jednak zmieniło, bo studenci zrozumieli, że profesorowie są po ich stronie.

Słuchaj Radia, Oglądaj Telewizję Imperium! Kamera na miasto i jego mieszkańców tylko w jedynej gliwickiej telewizji dostępnej w sieci IMPERIUM Telecom.