Wilcze Doły: Miasto złożyło obietnice. Nie wejdziemy tam z maszynami, póki nie przedstawimy mieszkańcom planu

0
563

Wizyta Ministra Środowiska wzbudziła pewne zmieszanie władz miasta, gdyż nic o niej nie wiedziały. Jak sami piszą w oficjalnym oświadczeniu „Ze zdziwieniem i zażenowaniem wysłuchaliśmy dzisiejszych krytycznych słów Ministra Środowiska”. Ten zapowiedział, że wyśle pismo o przeprowadzenie ponownie inwentaryzacji gatunkowej na terenie Wilczych Dołów. Jeśli miasto tego nie zrobi, nie wyda zezwolenia podczas budowy na żadne wyłączenia w momencie znalezienia gatunku chronionego. 

Miasto informuje, że wszystkie potrzebne dokumenty są aktualne i nie mają zamiaru przeprowadzać ponownej inwentaryzacji.

”Miasto nie wycofa się z inwestycji potrzebnej wszystkim gliwiczanom. Procedura planowania została zakończona zgodnie z prawem. Prawomocne jest pozwolenie na realizację zbiornika, wybrany jest wykonawca. Zmiany w projekcie samego zbiornika nie są możliwe. Po pierwsze, zaprojektowany przez ekspertów zbiornik dobrze odpowiada na obecne i przyszłe potrzeby rozwijającego się miasta. Po drugie, takie ewentualne zmiany skutkowałby utratą 16 mln dotacji unijnej, a osoby odpowiedzialne za inwestycję i finanse miasta naraziłby się na karne zarzuty niegospodarności.” – piszą w oświadczeniu władze miasta. 

Jednocześnie rzecznik prezydenta miasta Łukasz Oryszczak zapytany o to, czy z racji posiadania wszelkich wymaganych zezwoleń sprawa jest przegrana dla społeczników odpowiedział:
”Wielokrotnie podkreślaliśmy, że nie wejdziemy tam z maszynami, póki nie przedstawimy mieszkańcom planu zagospodarowania tego terenu. Zamierzamy dotrzymać tej obietnicy. Proszę się nie obawiać. Nie będziemy działać siłowo. Chcemy prowadzić inwestycję w dialogu z mieszkańcami” – mówił Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta miasta podczas briefiengu.

Od lewej: rzecznik prezydenta miasta Łukasz Oryszczak oraz wiceprezydent miasta Mariusz Śpiewok