W Wielkanocny poniedziałek w Gliwicach, na Alei Przyjaźni odbyło się Wielkie Wielkanocne Śniadanie. W zamyśle organizatorów była to impreza, której głównym celem było spotkanie mieszkańców Gliwic i ich ukraińskich gości przy świątecznym stole. Jak podkreślali organizatorzy, to niezwykła inicjatywa, której nie było wcześniej w Gliwicach.
Ludzie mogli przyjść, pogadać i zjeść coś dobrego — powiedział uczestnik Jakub, gliwiczanin — było dość sporo gości z Ukrainy, i widać było że też odbierali to pozytywnie.
Długi stół ustawiony na Alei uginał się od wielkanocnych smakołyków. Obecni mieli okazję spróbować tradycyjnych świątecznych potraw, ale również przekąsek przygotowanych przez gości ze Wschodu i bardziej nowoczesnych, również bezmięsnychproduktów przygotowanych przez zaprzyjaźnione przedsiębiorstwa.
Magdalena Krzakiewicz-Rospond, jedna z organizatorek Śniadania, członkini nieformalnego społecznego ruchu myGliwice również zwróciła uwagę na to, że spotkanie znalazło uznanie wśród mieszkańców Gliwic, którzy przybyli zza granicy:
Bardzo się cieszę, że tak dużo ludzi! Pierwszy raz, mam nadzieję, że nie ostatni. Zapraszaliśmy różnymi – tradycyjnymi i nietradycyjnymi metodami. Jest tutaj, co nas bardzo cieszy, bardzo dużo znajomych naszych z Ukrainy […]. Były jajeczka! Chcieliśmy tradycyjnie, tak jak zaczynamy w polskiej tradycji śniadanie, po polsku zaczęliśmy dzielenie się jajkiem ze wszystkimi przybyłymi. I bardzo się cieszę, że jest nas tak dużo.
Bardzo mi się podobało to spotkanie. Ludzie byli szczęśliwi, uśmiechali się do siebie, dzieci się bawiły, było serdecznie, gościnnie i smacznie. Poznałam inne osoby, zarówno z Gliwic jak i z Ukrainy. Pobyliśmy razem i popłakaliśmy razem – dodała Lubow, mieszkanka Odessy.
Komentujący wydarzenie zwrócili uwagę na to, że żaden z przedstawicieli władz samorządowych Gliwic nie pojawił się na wydarzeniu.
