Do tej pory w gliwickich placówkach oświatowych uczyło się 300 ukraińskich dzieci. Część z nich, co martwi gliwickich nauczycieli, nie wróciła z powrotem do szkolnych ław po feriach. Na ten moment zgłoszono dodatkowo 130 dzieci z Ukrainy. To kolejny, po pandemii, sprawdzian dla polskiej oświaty.
O sytuacji w gliwickich szkołach opowiadał na naszej antenie Mariusz Kucharz, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Gliwicach. Liczba ukraińskich dzieci w gliwickich szkołach ulegnie zwiększeniu – powiedział nasz poranny gość.
“Oprócz dołączania dzieci do istniejących klas i grup będziemy też rozpatrywać możliwość tworzenia klas przygotowawczych właśnie oparciu o potrzeby językowe. Od przyszłego tygodnia startujemy z kursami językowymi dla dzieci w Zespole Szkolno-przedszkolnym nr 12, tak aby te dzieci mogły poznawać język polski, polskie zwyczaje, ale również aby mogły zachować tożsamość ukraińską. Mamy do czynienia z dynamicznie zmienną sytuacją. Nie wiemy ile dzieci jeszcze przybędzie, jak długo one u nas będą, a przede wszystkim jak ich rodzice będą decydowali w zakresie dalszego kształcenia”
Najważniejsze informacje pojawiają się na stronie gliwickiego magistratu w zakładce “Edukacja”, dodatkowo 14 marca ruszą dwa punkty informacyjne w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 12 przy ulicy Lipowej i w Szkole Podstawowej nr 6 przy Jasnogórskiej.
“W tych punktach zarówno uczniowie jak i rodzice opiekunowie, ale również uczniowie czy nauczyciele ukraińscy będą mogli zasięgnąć informacji i złożyć swój akces. Czekamy na decyzję rządzących, czy będzie przyspieszona nostryfikacja dyplomów, tak aby można było, przepraszam za słowa, ale wykorzystać umiejętności i chęci tych nauczycieli z Ukrainy”
Przypomnijmy, dzieci i młodzież z Ukrainy, przyjeżdżający obecnie do Gliwic, mogą nieodpłatnie uczęszczać do miejskich przedszkoli i uczyć się w publicznych szkołach. Brak znajomości języka polskiego nie jest formalną przeszkodą. Działania miasta są zgodne z przepisami i wytycznymi rządowymi.