Chodzi o ratowanie z opresji zwierząt. Nie tak dawno gliwiccy strażacy ruszyli na pomoc gołębiowi, który utknął w szybie wentylacyjnym, a teraz pomogli kotu. Historia jest ciekawa i nietypowa. Otóż futrzak przyjechał do Gliwic z Krakowa pod maską samochodu. Kierująca pojazdem mieszkanka Małopolski dopiero na parkingu pod halą Arena, gdzie przyjechała na imprezę, usłyszała miauczenie. Zadzwoniła więc po strażaków, którzy pasażera na gapę uwolnili. Kotu nic się nie stało. Trafił pod opiekę gliwickiego schroniska.