,,…nas widzą, słyszą nas i wiedzą, że nie są sami…”

W mieście, jak w całym kraju trwają akcje mające na celu pomoc naszym ukraińskim sąsiadom. Ukrainki i Ukraińcy od lat są naszymi sąsiadami, współpracownikami, znajomymi z uczelni czy szkoły. Mieszkają, pracują i uczą się wśród nas. Teraz my gliwiczanie i Polacy mamy niezwykłą okazję, aby zbliżyć się do siebie i poznać wschodniego sąsiada jak nigdy dotąd.

Podczas jednej ze zbiórek produktów poznaliśmy pana Vladysława, który w Polsce żyje już 5 lat. Od 4 lat jego domem są Gliwice. Pracuje w gastronomii. Jak mówi, w związku z ostatnimi tragicznymi wydarzeniami czuje wsparcie Polaków. Aktualnie dobre słowo znaczy dla niego więcej, niż sami możemy to sobie wyobrazić.

Teraz na moim terenie toczy się wojna i to jest straszne, pilnuje informacji o zbiórkach, bo to moi ludzie, muszę im pomagać. To są też Wasi bracia. To co robicie, to pomaga. Wszystko co robimy tutaj pomaga, bo nas widzą, słyszą nas i wiedzą, że nie są sami.

Rodzina pana Vladysława nadal przebywa w Ukrainie.

Non stop jestem głową tam. Naprawdę to jest ciężkie, mam tam rodzinę. Wiem, że siedzą teraz w bunkrach i nawet boją się wychodzić. Już w samym centrum miasta jest strasznie. Ciągle jestem z nimi w połączeniu. Oni na razie nie mogą dotrzeć do Polski. To jest Czernihów, za Kijowem. Dojechać jest za trudno. Miasto jest zablokowane całkowicie.

Na wojnę nie można się przygotować, dlatego teraz nasi sąsiedzi są wdzięczni za każdy gest wsparcia.

Kamery IMPERIUM

Reklama