Na placu Krakowskim zgromadziło się kilkaset osób. Gliwiczanie przyszli dla 30-letniej Izy, która pod koniec października zmarła w pszczyńskim szpitalu. Była w 22. tygodniu ciąży. I choć życie kobiety było zagrożone, lekarze czekali, aż płód umrze, nie chcąc wcześniej dokonać aborcji. Ta zwłoka skończyła się tragicznie, bo pacjentka zmarła z powodu sepsy.
Sobotnie marsze miały pokazać solidarność z rodziną Izy oraz upamiętnić kobietę. Protestujący upatrują przyczyn braku działań lekarzy w strachu przed konsekwencjami za usunięcie ciąży. Za tragedię winą obarczają rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Na poniedziałek, 8 listopada, zaplanowano kolejne wydarzenie “Zapalmy znicz na Doncaster”. Początek o godz. 19:00 na skwerze Doncaster.