Po przerwie na występy reprezentacji narodowej do rywalizacji wrócili koszykarze GTK. Gliwiczanie pojechali do Szczecina licząc na przełamanie fatalnej serii.
Mecz z tamtejszym Kingiem rozpoczął się bardzo obiecująco. To goście w pierwszej kwarcie byli zespołem lepszym, wygrywając tę partię 26:23
Niestety z każdą kolejną minutą meczu mnożyły się błędy, a gospodarze nie mieli skrupułów, by je wykorzystać i już w drugiej kwarcie, którą wygrali 29:17 z nawiązką odrobili straty. Miało to wpływ na psychikę zespołu prowadzonego przez Roberta Witkę, bo po przerwie gliwiczanie nie potrafili nawiązać walki z ekipą ze Szczecina, ulegając w trzeciej kwarcie 23:16. Piętnastopunktowa przewaga na 10 minut przed końcem spotkania w zasadzie rozstrzygała losy tego meczu, choć w tej czwartej odsłonie udało się przyjezdnym odrobić sześć punktów. To oczywiście było za mało, aby marzyć o korzystnym wyniku.
Pojedynek ten kończył pierwszą, nieudaną dla drużyny z Areny rundę. GTK Gliwice bowiem zamyka ligową tabelę. Runda rewanżowa rozpocznie się już 23 grudnia. Drużyna z Areny zmierzy się w czwartek z MKS Dąbrowa Górnicza. Mamy nadzieję, że będzie to udany rewanż za porażkę odniesioną w pierwszej kolejce.