Trwa czarna seria GTK
Po trzech tygodniach przerwy spowodowanej zakażeniem koronawirusem SARS Cov 2 do rywalizacji o punkty wrócili koszykarze GTK. Gliwiczanie jechali do Gdyni, bo tam było rozgrywane spotkanie z miejscową Arką z zamiarem przełamania serii 10 porażek z rzędu. Niestety gospodarze na to nie pozwolili, pokonując GTK 84:68.
Początek tego pojedynku nie wskazywał, że Arka wygra i to tak zdecydowanie. Podopieczni Roberta Witki nawet przez chwilę w tej części meczu prowadzili, a po tej pierwszej kwarcie na tablicy był wynik remisowy 19:19.
Decydująca o losach tego meczu miała okazać się druga odsłona. Gdynianie już na początku zdobyli sześć punktów z rzędu nie tracąc żadnego i dopiero przy wyniku 25:19 serię miejscowych przerwał Jabarie Hinds. Nie udało się jednak gliwiczanom dogonić Arkowców. Ta część meczu zakończyła się wynikiem 32:20.
Strata 12 punktów w koszykówce jest do odrobienia, stąd po zmianie stron zespół z Areny podjął walkę, ale brakowało skuteczności pod koszem. Udało się powiększyć dorobek o 15 oczek, ale w tym samym czasie gospodarze zdobyli 19 punktów. Efekt był taki, że przed ostatnią kwartą Arka prowadziła już różnicą 16 oczek. Taka strata dla gliwiczan była już nie do odrobienia. Zresztą ta ostatnia odsłona nie była efektowna, bo oba zespoły zdobyły tylko po 14 punktów. Niestety, w przekroju całego meczu GTK ponownie zaprezentowało się słabo i odniosło 11 kolejną porażkę. Sytuacja zespołu z Areny staje się coraz trudniejsza, bo gliwiczanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a w najbliższy czwartek drużyna Roberta Witki zagra z Legią Warszawa i to na wyjeździe.
Asseco Arka Gdynia – GTK Gliwice 84:68 (19:19, 32:20, 19:15, 14:14)
GTK: Jabarie Hinds 12 (2×3), Jonathan Williams 6, Daniel Gołębiowski 7 (1×3), Roberts Stumbris 14 (2×3), Kristijan Krajina 14 – Aleksander Wiśniewski 7 (1×3), Filip Put 6 (2×3), Aleksander Busz 2, Damonte Dodd, Kacper Radwański. Trener Robert Witka.