Po dwutygodniowej przerwie do gry wróciła piłkarska Ekstraklasa. Piast pojechał do Poznania, gdzie zmierzył się z tamtejszym Lechem. „Kolejorz”, który od dłuższego czasu zajmuje pierwsze miejsce w tabeli nie pozwolił się wykoleić. Podopieczni Macieja Skorży pokonali zespół Waldemara Fornalika 1:0.
Gliwiczanie mieli plan na ten mecz bardzo prosty, który polegał na zamurowaniu swojej bramki i niedopuszczania gospodarzy do stwarzania sobie sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie plan ten został wykonany w 100 procentach. Co więcej goście za sprawą Patryka Sokołowskiego nawet zdobyli gola, ale sędzia bramki nie uznał dopatrując się spalonego.
10 minut po przerwie jednak po składnej akcji João Amaral zdobył gola, który jak się potem okazało dal Lechowi zwycięstwo i pozwolił umocnić się na fotelu lidera. Na pomeczowej konferencji Waldemar Fornalik przyznał, że jego drużynie zabrakło atutów, by wywalczyć choćby remis.
– Na pewno wygrała drużyna lepsza, która dysponuje większym potencjałem piłkarskim. Dobrą organizacją defensywną chcieliśmy postawić się Lechowi i to długo się udawało. Zabrakło jednak atutów, takiego skutecznego przejścia z defensywy do ofensywy i stworzenia większego zagrożenia. Lech jest mocną drużyną i to nie było takie proste. – powiedział szkoleniowiec Piasta.
Po 15 rozegranych kolejkach gliwiczanie mają na koncie 18 punktów, co daje im na ten moment 10 miejsce w tabeli.