Gliwicki Rower Miejski zagrożony?
Wprawdzie na kalendarzach luty, ale jak się okazuje pomimo minusów na termometrach ciepło, niemal gorąco, jest wokół tematu systemu wypożyczalni rowerów. Sezon za pasem a w dalszym ciągu nie wiadomo, czy rowery miejskie wrócą do Gliwic po rocznej nieobecności. Na początku miesiąca poznaliśmy wyniki przetargu na obsługę Gliwickiego Roweru Miejskiego. Jedna z ofert przekraczała o 86% planowany budżet. Oferentów było dwóch, ale jeden z nich źle zaszyfrował swoją ofertę. W związku z tym przetarg anulowano, a nowy ma zostać ogłoszony jeszcze w tym miesiącu.
Wiemy już, że rowery miejskie pojawią się w tym roku po sąsiedzku w Zabrzu, nieco dalej w Tychach czy Chorzowie. Dwa ostatnie miasta z operatorami systemu związały się na dłużej niż jeden sezon. Gliwicki magistrat swoje krótkie – roczne przywiązanie do operatora tłumaczy mającym powstać w niedalekiej przyszłości rowerem metropolitalnym. Nasze miasto jest także wyjątkowe pod względem finansowania tej usługi. W tym roku system wypożyczalni ma być finansowany z budżetu obywatelskiego – mieszkańcy Gliwic tak chcieli słyszymy z ust rzecznika prezydenta Gliwic.
Dla niektórych sposób finansowania z budżetu obywatelskiego to krok w tył. Taki zabieg został wprawdzie zastosowany w Łodzi, ale tylko po to, aby rowery miejskie w tym mieście w ogóle zaistniały. O komentarz poprosiliśmy Gliwicką Radę Rowerową.
Poza rowerem ważna jest także infrastruktura – sieć ścieżek rowerowych. A jak się jeździ zimą po Gliwicach na dwóch kółkach? Ciężko – słyszymy. Ścieżki rowerowe na pewno nie mają priorytetu a rowerzyści są zmuszani do poruszania się poza nimi.
W piątek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dojeżdżania Rowerem do Pracy Zimą. Wszystkim rowerzystom życzymy dobrej przyczepności nie tylko w dniu takiego święta.