13 stycznia przedstawiciele rządu przyjechali podpisać umowę z górniczymi związkami. Dotyczyć miała ona planu transformacji górnictwa. Jednak do tego nie doszło, gdyż jak stwierdzili związkowcy – dokument jest sporządzony niechlujnie i nie ma w nim żadnych konkretów.
Umowa napisana przez stronę rządową miała 5 stron. Na pierwszej zamieszczono uczestników porozumienia, a ostatnia została poświęcona na miejsce do podpisów. Daje to 3 strony dokumentu, który miał regulować przyszłość kopalń. Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80 opisał go tak: „Żałosny dokument, z którym wstydziłbym się pokazać na Śląsku”.
Górnicy nie chcą jednak załatwiać rzeczy siłowo i rezygnują z takich działań jak na przedstawionych archiwalnych materiałach
Dlatego mimo wewnętrznych sporów związkowcy zdecydowali przedstawić swoją propozycję Umowy społecznej. W ich projekcie terminy zakończenia wydobycia w poszczególnych kopalniach pozostają takie same jak na wrześniowym porozumieniu. Oznacza to, że Kopalnia Sośnica fedrować miałaby do 2029 roku.
Projekt przewiduje również osłony socjalne dla pracowników. Jeśli górnik nie znajdzie zatrudnienia na innej kopalni będzie mógł skorzystać z urlopu górniczego z wysokością świadczenia na poziomie 80 proc. wynagrodzenia z okresu ostatnich 6 miesięcy. Dotyczy to osób, które po zakończeniu urlopu nabęda uprawnienia emerytalne. Dla osób o niższym stażu pracy projekt gwarantuje jednorazową odprawę w wysokości 120 000 zł.
Zapytaliśmy internautów co sądzą o tym pomyśle. Pod postem rozgorzała dyskusja. Sprawę skomentował również były poseł Koalicji Obywatelskiej – Paweł Kobyliński
Negocjacje nad związkowym projektem umowy społecznej mają rozpocząć się 25 stycznia. Prace nad tym dokumentem mają zakończyć się do połowy lutego. Następnie umowa społeczna zostanie przekazana do notyfikacji Komisji Europejskiej.